Na przystankach edukacyjnych znajdziesz ciekawe opisy na temat lokalnych gatunków drzew, fauny i flory wyspy Uznam oraz jej historii i geografii. Zachęcamy do oglądania, próbowania, dotykania, obracania – na prawdę warto! W zakątkach dla odważnych, na zawrotnych wysokościach na śmiałków czekają belki balasujące oraz ruchome elementy.
Przejdź do zawartości StartSalonikNie tylko wakacje i podróżeTurystykaWakacje z biurem podróży i samodzielne podróże Bez względu na to czy jedziesz na wakacje z biurem podróży czy planujesz indywidualną podróż możesz znaleźć tu coś dla siebie. Prywatnie bowiem od ponad 15 lat przemierzamy Polskę i świat w poszukiwaniu przygód, ciekawych ludzi i niezwykłych miejsc. Kilkukrotnie odwiedzaliśmy Bliski Wschód gdzie podróżowaliśmy po Syrii, Libanie czy Jordanii. Zakochaliśmy się w Gruzji i Iranie, a do Azji przyjechaliśmy na 6 miesięcy i tak nam się spodobało, że w Polsce wytrzymaliśmy tylko nieco ponad pół roku i wróciliśmy na Daleki Wschód ;-) Natomiast służbowo, zajmujemy się szeroko pojętą turystyką i pomagamy innym w wyborze niezapomnianych wakacji. Informacje praktyczne Ci, którzy preferują wakacje z biurem podróży znajdą tu np. 10 przykazań poszukiwacza Last Minute, ceny wycieczek fakultatywnych w różnych miejscach, testy i opinie o hotelach oraz szereg wiadomości praktycznych przydatnych przed dokonaniem rezerwacji. Tu również znajdą się artykuły z serii wakacje z biurem podróży bez stresu oraz Prawnik na Wakacjach z fachowymi poradami np co zrobić w przypadku opóźnienia samolotu. Tym, którzy preferują podróże na własną rękę przydadzą się informacje o tanich lotach, wizach czy cenach na miejscu. Więcej informacji praktycznych znajduje się przy opisach poszczególnych krajów w zakładce ŚwiatPolskaReszta ŚwiataPrzedreptać Świat czyli nasze podróże po świecie. Miejsca, które warto odwiedzić, relacje z podróży, zdjęcia i informacje praktyczne jak ceny, tanie hotele, transport i sprawdzone restauracje. Blog o podróżach i pomysłach na nasKim jesteśmyW mediachWspółpracaKolonie i ObozyYeti ClubKontakt Uznam atrakcje turystyczne. Wakacyjny raj tuż przy polskiej granicy Uznam atrakcje turystyczne. Wakacyjny raj tuż przy polskiej granicy Jedna wyspa, to samo wybrzeże, identyczne plaże, a zupełnie inny świat. Nieistniejąca granica państwowa działa jak lustro. Po jego drugiej stronie czeka na turystów bajkowa, wakacyjna kraina. Szczególnie dla rowerzystów, rodzin z dziećmi i lubiących piesze wędrówki. Sprawdziliśmy … Uznam – jedna wyspa, dwa światy Czy Świnoujście może się podobać ? – zastanawiamy się siedząc pod parasolem w jednym ze świnoujskich ogródków, rozkoszując się pierwszym dniem wędrówki i ostatnimi promieniami słońca, które czule ogrzewają nasze plecy. Ma całkiem ładny rynek i sympatyczną promenadę, po której spacerują mieszkańcy do spółki z turystami. Na ławeczkach odpoczywają kuracjusze i emeryci. Nie ma tłumów i mimo, że to długi weekend atmosfera jest spokojna, nieco wręcz senna. Tak. W porównaniu do pełnego handlowych bud z dykty Mielna czy innych pseudo kurortów na polskim wybrzeżu Bałtyku Świnoujście może się podobać. Ahlbeck – po drugiej stronie lustra Noc spędzamy na plaży już po niemieckiej stronie. Bezpośrednio pod gwiazdami, a do ochrony przed wiatrem wykorzystujemy pozostałości starego, niemieckiego kutra, w którym rozkładamy się z biwakiem. Usypiamy kołysani szumem fal, obserwując spektakularny zachód słońca nad Bałtykiem. Jak się później okaże ostatni podczas tej wędrówki. Ahlbeck jeszcze śpi gdy wkraczamy w jego zabudowania. Nic dziwnego, dopiero minęła 05:00. Możemy dzięki temu spokojnie przyjrzeć się miasteczku, które wygląda jak namalowane, jak z obrazka. Trawniczki są starannie przystrzyżone, a pomiędzy nimi falują na wietrze różnokolorowe kwiaty. >> zobacz też: pieszo i rowerem po wyspie Uznam – informacje praktyczne >> zobacz też: namiot z Lidla, kuchenka z wojska – test w terenie Wzdłuż pustej o tej porze dnia promenady ciągną się starannie odrestaurowane dworki pełniące funkcję hoteli. Na ulicach nie widać nawet papierka ale co ważniejsze, nie widać żadnej budy, która nie pasowałaby do otoczenia. Wszystko jest idealnie dopracowane i pomyślane w najdrobniejszym szczególe. Tuż przy wejściu na molo, na pięknej, piaszczystej plaży stoją dziesiątki, setki wiklinowych koszów plażowych. Czuję się pomiędzy nimi jakbym cofnął się w czasie o dobre 40 lat. Wszystko razem wygląda jak zupełnie inny świat. Jesteśmy nim zauroczeni od pierwszego wejrzenia, a okazuje się, że to dopiero początek. Pieszo wzdłuż wybrzeża Bałtyku Kolejne miejscowości na trasie naszego spaceru okazują się mieć w sobie jeszcze więcej uroku. Maszerując po plaży, wzdłuż bałtyckiego wybrzeża, mijamy Heringsdorf i Bansin, a w niewielkim miasteczku Kolpinsee skręcamy na biegnącą równolegle do morza ścieżkę pieszo – rowerową. To był dobry ruch. Dzięki chwilowej zmianie trasy możemy spróbować pysznych, regionalnych pączków i podziwiać to, jak Niemcy przygotowani są na przyjęcie turystów. Obawiam się, że takiej infrastruktury nie doczekamy się w Polsce i za 200 lat. Na każdym kroku spotykamy parkingi dla rowerów, ławki dla starszych, miejsca i place zabaw dla najmłodszych. Nie, chińska, plastikowa sztampa. Przemyślane, oryginalne atrakcje przeplatane są drewnianymi rzeźbami. Jest na przykład prawdziwa fregata, na której można poczuć się prawdziwym piratem. Są małe parki linowe i najprawdziwsza mini tyrolka – zjazd ukośny na linie rozwieszonej między dwoma konstrukcjami. W każdym z mijanych miast mijamy również niewielki amfiteatr. Na znajdujących się nieopodal słupach wiszą plakaty informujące o najbliższych wydarzeniach. Koncert, spektakl, występ teatru, wieczorek z muzyką klasyczną … Plakaty są ładnie wydrukowane, bardzo zgrabnie zaprojektowane i wyglądają na tych słupach jak żołnierze z kampanii reprezentacyjnej na apelu. Równiutko, jeden obok drugiego. W zakamarkach pamięci miga mi polski słup ogłoszeniowy. Plakat na plakacie, z resztkami starych ogłoszeń fruwającymi dookoła i festiwal bezguścia. Krzykliwe kolory, nie pasujące do siebie czcionki. Byle większe, byle bardziej kolorowe, a pomysł i estetyka ? Przecież to tylko plakat. Tyle, że kiedyś i plakaty potrafiły być dziełami sztuki … Inne jest też po niemieckiej stronie natężenie sklepów, butików i restauracji. Tam gdzie Polsce zmieściłyby się 3 spożywczaki, 2 namioty z dmuchanymi zabawkami, grill, 6 restauracji, 2 bary, 5 ogródków z piwem, obskurny kiosk ruchu i lodówki z jadłem wszelakim, tu mijamy zaledwie 2 klimatyczne kawiarnie i kilka sklepików. Jak zwykle doskonale wkomponowanych w otoczenie. Nawet budki rybaków wyglądają tu inaczej. Są gustownie udekorowane w pamiątki pokazujące trwający od wieków związek mieszkańców z otaczającym ich morzem. Rodzinne zdjęcia z połowów, ususzone łby największych i najdziwniejszych zdobyczy, a za ladą świeża ryba. Nie egzotyczna Panga czy ryba maślana, które królują nad polskim morzem. Na Uznamie prym wiedzie Sałaka czyli śledź bałtycki. Podawany jako tradycyjna przekąska z liściem sałaty, odrobiną cebuli, zawinięty w świeżą bułkę, często prosto z pieca. W różnych wersjach smakowych np w doskonałej zalewie curry. Na kolejny nocleg znowu wybieramy plażę. Spodobało nam się oglądanie gwiazd i słuchanie pomruków morza. Tym razem gwiazd nie ma. Po niebie latają szare kocmołuchy gnane silnym, zachodnim wiatrem. Mam nadzieję, że nie zwieje naszego małego, marketowego namiotu … (o tym jak sprawuje się namiot z Lidla i wojskowe kuchenki turystyczne możesz przeczytać w naszym teście) Sen zakłóca nam jednak nie wiatr tylko ogromny traktor, który w środku nocy zaczyna szaleć pomiędzy nami, a brzegiem morza. Bronują plażę. Normalnie jak w Polsce, w stanie wojennym . Tylko u nas sprawdzali czy któryś z niewdzięcznych rodaków nie planował w ciągu nocy opuścić gościnnej krainy zwanej Polską Ludową. Po niemieckiej stronie Uznamu traktor z grabkami ma bardziej prozaiczne zadanie. Spulchnić plażę i wysprzątać ewentualne pozostałości po letnikach. Uznam atrakcje turystyczne i tajemnice Peenemunde Po Peenemunde spodziewałem się tego, że będzie ukoronowaniem naszej wędrówki dookoła Uznamu. Brak zdjęć miasta w internecie zrzucałem na karb braku czasu. Gdzieś są ładniejsze – wmawiałem sobie – tylko nie mam czasu ich znaleźć. Nie znalazłem. Przy szarej, opuszczonej drodze stoją rozpadające się bloki z czarnymi dziurami zamiast okien. Kontrast jaki stanowią zaniedbane łąki i gruzowiska w porównaniu z urokliwym nadmorskim jest porażający. Nawet niewielka restauracja i kilka nowych lub starannie odbudowanych budynków, które stoją w centrum nie ratują sytuacji. Peenemunde jest po prostu brzydkie. Jedyną atrakcją jest muzeum historyczno – techniczne, mieszczące się w dawnej elektrowni wojskowego ośrodka badawczego, w którym prowadzone były prace nad pociskami V1 i V2, które miały odmienić losy wojny. I rosyjski u-boot stojący przy brzegu. Ten ważący ponad 4000 ton gigant o długości ok. 100 metrów to podobno jeden z największych okrętów podwodnych udostępnionych do zwiedzania Nawet od strony nabrzeża robi imponujące wrażenie i jest celem licznych wycieczek autokarowych i rowerowych dla turystów przebywających na wakacjach na Uznamie. Czas ruszać drogę powrotną. Zostały nam już niecałe dwa dni wolnego i ponad 50 km spaceru do Świnoujścia … Niemiecki punkt widzenia Więc jeszcze raz – czy Świnoujście może się podobać ? Po niemieckiej stronie, co 50 – 100 metrów, znajduje się zejście do morza, a przy nim toalety. Nieskazitelnie czyste, pachnące i bezpłatne. Od granicy państwowej do Świnoujścia, na odcinku 3 km nie ma ani jednej. Podobnie w samym mieście Ścieżka rowerowa, która ciągnie się po niemieckiej stronie przez blisko 50 km w Świnoujściu nagle ginie, przechodząc gwałtownie w chodnik. Teoretycznie przeznaczony dla pieszych i dla rowerów, tylko, że ktoś zapomniał namalować choćby białą linię oddzielającą jednych od drugich. Efekt jest taki, że piesi lezą całą jego szerokością, klnąc na skonsternowanych rowerzystów lawirujących pomiędzy nimi. Podobnych niedoróbek dostrzegamy więcej. Przy wejściach na plażę cyrk i odpust jednocześnie. Dymiące grille przeplatają się z namiotami pełnymi kiczowatych, chińskich zabawek. Bez żadnego ładu, bez śladu myśli nie mówiąc o planie zagospodarowania. Jeśli jakikolwiek architekt maczał w tym palce to musiał być nieźle pijany. I oczywiście ani śladu parkingów dla rowerów czy placów zabaw. Na tle polskiej konkurencji, Świnoujście nie wygląda najgorzej jednak od niemieckich braci dzieli je przepaść, którą ciężko będzie zasypać w najbliższych latach. Jak na razie tylko ceny osiągnęły w Świnoujściu europejski poziom. Butelka piwa w Ahlbecku kosztuje 1,5 euro, a w dobrej restauracji euro więcej. Kawa w większości klimatycznych kawiarenek nie więcej niż 1-1,5 euro, a kanapka z płatem śledzia 2 euro. W Świnoujściu za piwo zapłacić trzeba 8-9 zł, kawy za mniej niż 6 zł nie widziałem, tylko kanapka ze śledziem jest tańsza niż w Niemczech. O 20 centów… Share This Story, Choose Your Platform! Podobne wpisy Ostatnio dodane miejsca na mapach naszych podróży Page load link

Bornholm trasy rowerowe. Przemieszczanie się rowerem po Bornholmie jest zdecydowanie najlepszą z możliwości zwiedzania wyspy. Nawet jeżeli nie jesteście zagorzałymi fanami tych pojazdów, naprawdę warto się przekonać i wybrać lekką trasę, bez przewyższeń. Takie trasy znajdują się w szczególności na południu wyspy, to

Rugia jest największą wyspą naszych zachodnich sasiadów. Składa się z około 30 półwyspów i wysepek tworząc przepiekny archipelag u wybrzeży Meklemburgii, czyli Pomorza Przedniego. Ta niemicka wyspa to istny raj dla rowerzystów: setki kilometrów przepieknych tras rowerowych rozciągniętych wzdłuż cesarskich kąpielisk, na których nadal czuć powiew elegancji z czasów Belle Époque. Skromne wioski rybackie, stuletnie latarnie morskie, mroczne lasy bukowe i okazałe kredowe wybrzeża klifowe stanowią o różnorodności i oryginalności Rugia? Powodów jest kilka:Jako, że czasu urlopowego nie pozostało nam wiele, postanowiliśmy wybrać się w miarę blisko. Wcześniej zwiedziliśmy już Borholm, tym razem padło na niemieckie wyspy Uznam i Rugia, na które z łatwością dostać się można ze Świnoujścia. Pomysł na tą wycieczkę wyszedł od kolegi Przemka. Szybko go podchwyciliśmy i na 3 miesiące przed wyjazdem rozpoczęliśmy przygotowania. Miała to być moja pierwsza kilkudniowa wyprawa rowerowa pod namiot. Przed wyjazdem zakupiłem jedynie sakwę na kierownicę. Resztę już mieliśmy, czyli: 4-os namiot i extrawheel na spółkę z kolegą (trzecia osoba miała swoje rzeczy w sakwach). Nasza wyprawa na wyspy Uznam i Rugia zakończyła się prawie pełnym sukcesem. Zabrakło nam jednego dnia aby zwiedzić drugą część Rugii i skalisty przylądek Kap to było 3 godzinnym opóźnieniem przy podróży pociągiem z Gdyni do Stargardu Szczecińskiego a następnie niewielkimi komplikacjami przy połączeniu pomiędzy Stargardem a Świnoujściem. Zacznijmy jednak od początku... Pierwszy dzień standardowo zaczął się od zbiórki na peronie w Gdyni Głównej (przynajmniej tak planowaliśmy). Po przybyciu na miejsce okazało się, że brakuje kolegi wraz z extrawheel a jego telefon milczy. Co gorsze nie mieliśmy tym samym namiotu (który był zapakowany na przyczepkę) zaś ja nie miałem gdzie schować swoich rzeczy. Krótko mówiąc, cały wyjazd legł w gruzach zanim jeszcze się na dobre zaczął. Pociąg oczywiście odjechał bez nas. Nie trzeba tu chyba dodawać jak byliśmy wściekli. Wiedzieliśmy jednak że za trzy godziny jest kolejny, a ten wypad nie może się tak zakończyć! Poszliśmy więc przebukować bilety i czekaliśmy. Jak się potem okazało, koledze w budziku baterie padły a sen miał tak twardy że nawet dzwoniącego telefonu nie usłyszał. Na szczęście na drugi pociąg zdążył i tak zaczęła się nasza wyprawa. A to był dopiero jej opóźnienia przy starcie pierwszego dnia udaje nam się przekroczyć polską granicę w Świnoujściu i dojachać do pierwszego planowanego postoju na polu namiotowym w Kalrshagen. Mijane po drodze miasteczka Ahlbeck i Banin ze swoimi starymi rezydencjami / willami i molem do bólu przypominają Sopot i robią na nas duże wrażenie, ale nie tak bardzo jak pole namiotowe. Można było na nim obejrzeć film w kinie albo zjeść posiłek w jednej z wielu knajpek. Nie mieliśmy także obaw przy zostawieniu rowerów przed namiotem (widać było, że otaczają nas ludzie dość zamożni) . Cena noclegu od osoby + namiot wahała się od 8-13 Euro za dobę. Drugiego dnia dojeżdżamy do Peenemünde. Zgodnie z tym co podaje wikipedia w Peenemünde w czasie II wojny światowej mieścił się niemiecki ośrodek badań nad nowymi broniami III Rzeczy nad broniami V-1 i V-2. Obecnie jest tam muzeum, które można zwiedzić (tu muszę uprzedzić że jego zwiedzanie zajmuje ok. 2 godz.). My nie mieliśmy na to tyle czasu więc zrobiliśmy sobie tylko kilka fotek przed starym okrętem podwodnym (Ciekawostką jest radziecka gwiazda na kiosku) i ruszyliśmy dalej. Po przeprawieniu się promem do Feest ruszyliśmy drogą na Rugię. Tu mieliśmy nie lada problemy kiedy kilka razy próbowaliśmy ominąć szlaki rowerowe w celu maksymalnego skrócenia drogi (nie róbcie tego bez GPS albo dobrej mapy) Niestety mocno zabłądziliśmy, a wielokrotne próby pytania się o drogę kończyły się niepowodzeniem (wynikało to głównie z naszej słabej znajomości niemieckiego). Nie mając wyjścia musieliśmy jechać drogami głównymi, pomimo zakazu ruchu rowerem po drodze mijając wieś Wieck z starym zwodzonym mostem. W końcu około godz. dotarliśmy bezpiecznie do Stahlbrode i przeprawiliśmy się na Rugię. Wiedzieliśmy że od tego punktu trzeba szukać jak najszybciej pola namiotowego. Najbliższe było w Zicker i tam się zatrzymaliśmy. Noc spędzona na polu różniła się mocno od tej w Karlshagen. Wylądowaliśmy z namiotem w środku konfliktu pomiędzy głośno imprezującą młodzieżą a jakąś wrzeszczącą na nich kobietą przez co pół nocy "mieliśmy w plecy". Ranek kolejnego dnia wynagrodził moje cierpienia jak przypadkowo trafiłem na plażę nudystów. Pole namiotowe było 50 metrów od plaży więc z samego rana poszedłem się wykąpać. Jakie było moje zdziwienie kiedy po dotarciu na miejsce stwierdziłem że kapią się tam same gołe kobiety. Ja nie miałem tyle odwagi i wszedłem do wody w kąpielówkach. Po spakowaniu się i odebraniu kaucji z recepcji ruszyliśmy dalej przez Garz i Pitbus w kierunku na Sellin. Daje się tu odczuć niesamowitą kulturę na drogach. Nikt na nas nie trąbi. W Sellin dzielimy się na dwie grupy. Kolega podejmuje wyzwanie i postanawia jechać rowerem do Sassnitz wzdłuż wybrzeża zaś nasza dwójka wsiada na prom. Prom odbija z przepięknego starego mola z uroczym pawilonem. Naprawdę robi to wrażenie, tym bardziej jak się stoi na szczycie schodów prowadzących na molo. Do Sassnitz docieramy na 5 min przed przyjazdem kolegi, wiec nie przyszło nam długo na niego czekać. Tutaj decydujemy się jechać bezpośrednio na pole namiotowe w Hagen zostawiając wszystkie okoliczne atrakcje na kolejny dzień. Decyzja okazała się o tyle trafna, że na 5 min po rozstawieniu namiotu przychodzi oberwanie chmury. Po nocnych opadach, poranek wygląda dość obiecująco. Świeci słońce a pojedyncze chmury dość szybko uciekają. Zostawiamy więc rozstawiony namiot wraz z bagażami i ruszamy na zwiedzanie kolejnej wielkiej atrakcji na tej wyspie, czyli Parku Jasmund. Tam za cenę 8 euro można wejść na najwyższy klif - Königsstuhl i podziwiać okazałe kredowe wybrzeże klifowe. Znajduje się tu także najwyższe wzniesienie Rugii - Piekberg (161 m które przyszło nam zdobywać w drodze do Hagen. A potem to już był tylko powrót. Podsumawanie:Wyprawa była udana a samą trasę można uznać za bardzo dobrą dla rowerzystów. Oczywiście nie udało nam się zwiedzić wszystkiego. Może to i dobrze? Wciąż mam powód, żeby tam wrócić. Na pochwałę na pewno zasługują dobrze przygotowane trasy rowerowe. Są one świetnie oznaczone. Wielokrotnie są to wydzielone trasy asfaltowe, które wiją się wzdłuż normalnych dróg. Na samej wyspie można spotkać autobusy z wydzielonymi przyczepkami na rowery (coś czego nie uraczymy w Polsce) Pokonany dystans: ok. 300 kmTrasa: Świnoujście - Karlshagen - Peenemunde - Freest - Loissin - Greifswald - Stahlbrode - Glewitz - Zicker - Garz - Pitbus - Sellin - Sassnitz - Hagen - Sagard - Lietzow - Bergen - Garz - Gustow - Stralsund Grupa: Trzy osobyNasz sprzęt: Przyczepka Extrawheel + sakwy. Na przyczepce wieźliśmy 4 os. namiot oraz wyposażenie moje i kolegi Janusza . Reszta była w sakwach. Autor: Krzysztof RatajczakRelacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej Gdynia Rippers Opracował: Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Rowerem po Spiszu. Konrad Feliksbrot. Spisz i okolice to wspaniałe tereny na wycieczki rowerowe. Opisane poniżej trasy, to propozycje odwiedzenia najciekawszych miejsc, zabytków i najładniejszych miejsc widokowych dostępnych rowerem. Wszystkie można pokonywać w dowolnym kierunku, ale suma wzniesień jest podana dla kierunku zgodnego z Swinoujscie, Poland grudzień październik wrzesień sierpień lipiec czerwiec 1 czerwca 2020 Świnoujście pokryte jest gęstą siecią dróg rowerowych. Wybierając się na wycieczkę rowerową można zobaczyć aż 38 miejsc wartych odwiedzenia. Na rowerze można wygodnie podziwiać najdłuższą promenadę w Europie z pięknymi willami nadmorskiej architektury, aleję dębową na wyspie Karsibór, rezerwat ptaków, skrzydło Lancastera, basen okrętów podwodnych, czy fortyfikacje. Wypożyczalnie rowerów w Świnoujściu są praktycznie na każdym rogu. SZLAK ROWEROWY „ŚWIDNY LAS” – ok. 28 km Świdny Las leży na najbardziej wysuniętym na południowy zachód skrawku wyspy Uznam. Mimo że bezpośrednio sąsiaduje z osiedlami Świnoujścia, a przez sam jego środek co dzień przejeżdżają tysiące turystów (szosą wylotową do przeprawy promowej „Karsibór), można tu znaleźć miejsca równie dzikie jak najbardziej niedostępne knieje Wolińskiego Parku Narodowego. Szlak rowerowy przecina cały Świdny Las, by dotrzeć na niezwykle malowniczo położony falochron Kanału Piastowskiego. Niestety, ze względu na bardzo piaszczysty dojazd do falochronu, ostatnie kilometry trasy nadają się tylko dla najwytrwalszych rowerzystów. Do zobaczenia na szlaku: Karsiborskie Paprocie – rezerwat florystyczny o powierzchni niemal 38 ha. Jest to największe skupisko paproci w Polsce, których wysokość dochodzi do 2 metrów. Rośnie tu wiciokrzew pomorski oraz storczyki, a niekwestionowanym królem jest długosz królewski. Rezerwat jest objęty ochroną. Promy Karsibór – promy śródlądowe pasażersko-samochodowe, obsługiwane przez Żeglugę Świnoujską. Stanowią połączenie promowe przez Świnę w Świnoujściu między wyspami Wolin i Uznam w ciągu drogi krajowej nr 93. Falochrony bramy torowej Kanału Piastowskiego – Kanał Piastowski (7,2 km) wybudowany w latach 1876 – 1888, w związku z rozbudową i rozwojem portu morskiego oraz skrócenia czasu żeglugi do Szczecina. W wyniku przekopania kanału odcięty został południowo-wschodni fragment wyspy Uznam, tworząc wyspę Karsibór. Znaki nawigacyjne na główkach falochronu wschodniego o zachodniego naprowadzają statki wchodzące i wychodzące z Kanału Piastowskiego. SZLAK ROWEROWY „DOOKOŁA WYSPY KARSIBÓR” – ok. 21 km Wyspa Karsibór to idealne miejsce dla wszystkich spragnionych odpoczynku od zgiełku miasta, szukających kontaktu z naturą. Szlak prowadzi przez rozległe pustkowia Karsiboru – trzcinowiska, łąki i lasy nad Kanałem Piastowskim, aż nowego wschodniego falochronu, wychodzącego na 430 m w głąb Zalewu Szczecińskiego. Do zobaczenia na szlaku: Promy Karsibór – promy śródlądowe pasażersko-samochodowe, obsługiwane przez Żeglugę Świnoujską. Stanowią połączenie promowe przez Świnę w Świnoujściu między wyspami Wolin i Uznam w ciągu drogi krajowej nr 93. Basen U-Bootów – wybudowany w 1944 roku. Do końca II Wojny Światowej baza kretów podwodnych 4. Szkolnej Flotylli Kriegsmarine. Falochrony bramy torowej Kanału Piastowskiego – Kanał Piastowski (7,2 km) wybudowany w latach 1876 – 1888, w związku z rozbudową i rozwojem portu morskiego oraz skrócenia czasu żeglugi do Szczecina. W wyniku przekopania kanału odcięty został południowo-wschodni fragment wyspy Uznam, tworząc wyspę Karsibór. Znaki nawigacyjne na główkach falochronu wschodniego o zachodniego naprowadzają statki wchodzące i wychodzące z Kanału Piastowskiego. Aleja Dębowa – pomnik przyrody. Na wyspie Karsibór wzdłuż głównej ulicy, na długości 600 metrów rosną imponujących rozmiarów okazy debów. Dęść z nich ma obwód pnia do 380 cm. Dęby należą do drzew, które pamiętają czasy króla szwedzkiego Gustawa II Adolfa. Władca ten nocował w Karsiborze w 1630 roku na plebanii przy kościółku. Kościół Najświętszej Marii Panny [16 km] – wybudowany w miejscu historycznej przeprawy przez Świnę do Przytoru (wyspa Wolin) na prastarym szlaku handlowym wokół Bałtyku; pierwotne założenie budynku pochodzi z XV lub XVI wieku; wewnątrz pod sklepieniem karawela “Kolumbia”, późnogotycki ołtarz, barokowa ambona oraz XVIII-wieczne ławy; w 1826 r. kościółek przebudowano wg projektu jednego z najwybitniejszych pruskich architektów Karla F. Schinkla. Karsbiorska Kępa [17 km] – rezerwat ptaków o powierzchni 197,52 ha, położony na wyspie o tej samej nazwie. Miejsce unikalnej przyrody i 140 gatunków ptaków. Przez cały rok z wieży widokowej można oglądać bieliki, błotniaki łąkowe m kanie rdzawe i wodniczki – symbol rezerwatu. Pod ochrona Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Cmentarz ewangelicki [18 km] – zachowany w dobrym stanie poniemiecki cmentarz, wpisany do rejestru zabytków. Najstarszy z nagrobków datowany jest na 1856 rok. Pomnik lotników RAF [19,6] – miejsce pamięci siedmiu lotników Lancastera z legendarnego 617 szwadronu RAF „Dambusters”, zestrzelonych 16 kwietnia 1945 roku, w trakcie bombardowania pancernika „Lutzow”, który cumował w pobliżu dzisiejszej przeprawy promowej „Karsibór”. Pomnik zbudowany ze szczątków samolotu Lancaster. Plac Edukacji Przyrodniczej – plac jest ogólnodostępny i składa się z trzech stref: edukacyjnej, sprawnościowej i wypoczynkowej. Strefa edukacji przyrodniczej wyposażona została w gry i tablice informacyjne ukazujące bogactwo flory i fauny wyspy Karsibór oraz jej historię. MIĘDZYNARODOWY NADMORSKI SZLAK ROWEROWY R-10 – ok. 23 km Odcinek międzynarodowego szlaku rowerowego wokół Bałtyku łączący Świnoujście z nadmorskimi kurortami wyspy Wolin ( Międzyzdrojami i Dziwnowem). Przebiega możliwie najbliżej morskiego brzegu, jednocześnie sprytnie omijając niebezpieczne, ruchliwe szosy. Jego leśne odcinki za miastem, ze względu na dość trudną nawierzchnię, wymagają pewnej zaprawy fizycznej. Do zobaczenia na szlaku: Promenada wraz z zabytkowymi obiektami ze zdobionymi elewacjami, kolumienkami, wieżyczkami i lodżiami, w eklektycznym stylu, charakteryzującym architekturę uzdrowiskową. Promenada przy której funkcjonują całoroczne restauracje i kawiarnie jest miejscem spacerów i spotkań nie tylko latem. Czaruje południowym klimatem, architektura apartamentowców stojących przy niej, fontannami oraz zielenią, która oddziela ciąg pieszy od ulicy i ścieżki rowerowej. Nowoczesna Promenada Zdrowia jest odgrodzona od morza pasem wydm, rozgraniczona roślinnością na trasy dla rolkarzy, rowerzystów i pieszych. Stawa Młyny, „Wiatrak” [4,4 km] – niepodważalny symbol miasta, będący częścią logo Świnoujścia. To sporych rozmiarów znak nawigacyjny w kształcie wiatraka, postawiony w latach 1873-1874, na kamiennym falochronie zachodnim wychodzącym w morze. Fort Zachodni [5,7 km] – wybudowany w latach 1843 – 1863 na planie kwadratu. Pierwotnie funkcjonował pod nazwą „Werk IV”, później jako „Batterie A”, „Westbatterie” i „Batterie Henningsen”; rozbudowywany i modernizowany przez kilkadziesiąt lat – z małej, parterowej reduty do otoczonego fosą wodną i wałami ziemnymi fortu redutowego. Po wojnie do 1962r. stacjonowały na jego terenie wojska sowieckie. Obecnie w forcie funkcjonuje muzeum historii twierdzy i skansen militarny. Fort Anioła [6,3 km] – wybudowany w latach 1854 – 1858. Nazwa fortu wywodzi się od uderzającego podobieństwa do Zamku św. Anioła (Mauzoleum Hadriana) w Rzymie, na którym wzorowany był projekt architektoniczny warowni. trójkondygnacyjna rotunda, zwieńczona tarasem i basztą obserwacyjną. Obecnie w Forcie Anioła znajduje się wiele eksponatów związanych z jego historią, kawiarnia, galeria sztuki oraz wystawa biżuterii artystycznej. Park Zdrojowy [6,4 km] – projekt królewskiego architekta ogrodów z Berlina Petera J. Lenne. Jeden z najznakomitszych parków uzdrowiskowych Europy szczyci się bogactwem roślinności, w tym cennym i oryginalnym starodrzewem. Podczas rewaloryzacji parku , przebudowano ścieżki, place zabaw, a dla osób chcących spędzić aktywnie czas, ustawiono siłownię zewnętrzną. Obok znajdują się boiska wielofunkcyjne. Muzeum Rybołówstwa Morskiego [7,8 km] – dawny ratusz miejski, a później kasa oszczędnościowa, to najstarszy budynek w mieście (projekt 179 2r., budowa 1804 – 1806), obecnie siedziba Muzeum Rybołówstwa Morskiego. Wieżyczkę z zegarem dobudowano w 1836 roku. Znajdują się tu zbiory prezentujące historię rybołówstwa, dzieje miasta i regionu, stare przyrządy nawigacyjne, okazy fauny morskiej. Terminal LNG im. Lecha Kaczyńskiego – polski terminal przeładunkowy i regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego. Otwarty w 2015 roku. Fort Gerharda (Wschodni) [13,4 m] – najciekawszy i najstarszy zarazem obiekt fortyfikacyjny na wyspie Wolin, wybudowany w latach 1856-1863. Jedyny zachowany fort pruski z dawnego wschodniego kompleksu warownego. Jego zadaniem była obrona wejścia do portu oraz prowadzenie walki z okrętami na morzu. Na terenie Fortu Gerharda funkcjonuje pełne unikalnych eksponatów Muzeum Obrony Wybrzeża. Przewodnikami są żołnierze ubrani w pruskie mundury. Latarnia morska [13,6 km] – jedna z najwyższych w Europie i najwyższa nad Bałtykiem – 68 m wzniesienie światła. 64,8 m wysokość od podstawy. Jedna z najwyższych na świecie. Na jej szczyt prowadzi 308 schodów. Wewnątrz jest wystawa latarnictwa i ratownictwa morskiego. Pierwszy raz jej światło zabłysnęło 1 grudnia 1857 roku. Falochron Centralny [14,2 km] – zbudowany w latach 1818 – 1823, o długości przeszło 1400 metrów (najdłuższy falochron kamienny w Europie). W trakcie budowy wmurowano tu dwie kamienne tablice pamiątkowe. Pierwszą upamiętniającą wizytę króla Prus Wilhelma III w roku 1820, druga dla upamiętnienia prac i podania nazwisk twórców falochronu. „Dzwon” [22,6 km] – betonowy bunkier wysokości ok 20 metrów wybudowany w latach 30 ubiegłego wieku. Wyglądem przypomina latarnię morską. Jest to dawny bunkier centrali artyleryjskiej, a obecnie dostrzegalnia przeciwpożarowa Nadleśnictwa Międzyzdroje. Podziemne Miasto na wyspie Wolin – najdłuższa podziemna trasa turystyczna w Polsce północnej. Kompleks podziemnych schronów połączonych kilometrem podziemnych korytarzy, wybudowany w latach 30. XX wieku. W latach 50. XX wieku postanowiono baterię przekształcić w zapasowe stanowisko dowodzenia dla najwyższych władz wojskowych polskiej armii. Zwiedzanie kompleksu trwa około 90 minut. Wejście na teren odbywa się tylko z przewodnikiem. SZLAK ROWEROWY DOOKOŁA ZALEWU SZCZECIŃSKIEGO – ok. 20 km Szlak, zgodnie z nazwą, prowadzi brzegami Zalewu Szczecińskiego – od Świnoujścia aż po miasto Wolin. Szczególnie na ostatnim etapie, na wzgórzach południowo-wschodniego brzegu wyspy Wolin obfituje w przepiękne widoki. W przyszłości ma spiąć pętlą cały Zalew – zarówno jego polskie, jak i niemieckie brzegi. Ze względu na trudne odcinki – ruchliwymi szosami i pagórkami, polecamy go raczej wytrawniejszym rowerzystom. Do zobaczenia na szlaku: • Odcinek szlaku na trasie Świnoujście – Wolin i dalej wokół Zalewu; wiedzie wzdłuż ul. Wojska Polskiego, następnie ul. 11 Listopada i ul. Nowokarsiborską do przeprawy promowej na wyspę Wolin; po przeprawie promem „Karsibór” drogą krajową nr 93, a później szosą do Przytoru, stamtąd leśnym traktem przez lasy międzyzdrojskie w kierunku Lubina, Jeziorka Turkusowego do miasta Wolin. • Przytór – razem z Karsiborem pełnił do XVII wieku rolę pra-Świnoujścia; tu znajdowała się najważniejsza przeprawa nadbałtyckiego szlaku handlowego. W czasie II wojny światowej znajdowała się tu duża hitlerowska bateria przeciwlotnicza. Obecnie dzielnica mieszkaniowa. SZLAK ROWEROWY FEININGERA (Świnoujście) – ok. 50 km Polsko-niemiecki szlak rowerowy na wyspie Uznam śladami Lyonela Feiningera – amerykańskiego artysty niemieckiego pochodzenia, zafascynowanego przyrodą i unikatowymi pejzażami wyspy. Na szlaku znajdują się obiekty, które uwieczniał w swoich pracach; poszczególne miejsca na szlaku wyróżnione są z pamiątkową tablicą w płycie chodnikowej. • Szlak prowadzi przez następujące miejscowości (po niemieckiej stronie wyspy Uznam): Benz – Neppermin – Balm – Mellenthin – Neppermin – Benz – Sallenthin – Bansin – Heringsdorf – Ahlbeck – Świnoujście (tablice przy dawnym ratuszu oraz na falochronie zachodnim) – Kamminke – Garz – Zirchow – Korswandt – Goethen – Sallenthin – Benz. Stosujemy pliki cookies w celach reklamowych, statystycznych i dostosowania oferty do Twoich oczekiwań. Pliki cookies są wysyłane przez serwis internetowy i zapisywane w przeglądarce internetowej. W każdej chwili możesz dokonać zmian ustawień, akceptując lub odrzucając część plików cookies . Przeglądając naszą stronę bez dokonania zmiany w ustawieniach przeglądarki, zgadzasz się na zapisywanie informacji o Twojej aktywności na naszej stronie. Dowiedz się więcej na ten temat w polityce prywatności.
\n trasy rowerowe na wyspie uznam
25 czerwca 2021 o 11:20 Świetnie się czyta Twoje relacje i ogląda zdjęcia. Wpis o wyspie Uznam jest dla nas na ten rok dodatkowa kropeczką nad „I” bo własnie z młodszym pokoleniem rowerowców planujemy wakacje z namiotem od Świnoujścia po Rugie 🙂 Pozdrawiamy z Wrocławia Odpowiedz Tomasz Filipek 25 czerwca 2021 o 20:52 Dziękuję za miły komentarz!
Po przejechaniu i zwiedzeniu wyspy Wolin nadszedł czas na wyspę Uznam. Wyspa ta zlokalizowana jest na pograniczu Polski i Niemiec, zamykając Zalew Szczeciński od północy. Znajduję się tu Park Krajobrazowy Wyspy Uznam (niem. Naturpark Insel Usedom), który złożony jest z kilkunastu rezerwatów przyrody umiejscowionych w różnych częściach wyspy. Podczas mojego pobytu na wyspie zwiedziłem kilka bardziej znanych miasteczek tego regionu jak Ahlbeck, Heringsdorf, Bansin oraz Zinnowitz, o których więcej napiszę w dalszej części tego wpisu. Na teren niemieckiej części wyspy Uznam dostałem się poprzez pieszo-rowerową promenadę transgraniczną niedaleko Świnoujścia. A jak tu jest? Czy to dobre miejsce na wypad rowerowy? Na to oraz inne pytania postaram się udzielić odpowiedzi w dalszej części wpisu 🙂 Zapraszam! Centralna część wyspy Uznam Postanowiłem, że najpierw zwiedzę centralną część wyspy, a następnie jej nadmorski brzeg. Zaraz po przekroczeniu granicy zjechałem z głównej ścieżki rowerowej i wjechałem w gęsty las, który później okazał się częścią Parku Krajobrazowego Wyspy Uznam. Po wyjechaniu z lasu jechałem dalej drogą, która była praktycznie wolna od samochodów, więc przy akompaniamencie dźwięków natury mogłem podziwiać łagodną, ale klimatyczną przyrodę wyspy. Na tle złoto – zielonych łąk zobaczyłem wzgórze, na które postanowiłem się udać, bo jak wiadomo, ze szczytów są najlepsze widoki 😉 Przejechałem przez miejscowość Reetzow, a następnie powoli wprowadziłem rower na wzgórze, ponieważ ścieżka była zbyt stroma i piaszczysta, aby po niej jechać. Na szczęście na szczycie czekała na mnie miła niespodzianka, która wynagrodziła mi ten trud. Otóż okazało się, że mieści się tu punkt widokowy w postaci drewnianej platformy, z której widać wschodnią cześć wyspy, czyli terenów które chwilę wcześniej przemierzyłem na moim rowerze 🙂 Po małym odpoczynku, nacieszeniu oczu piękną panoramą i zrobieniu poniższych zdjęć ruszyłem dalej. Następnie pojeździłem trochę po małych niemieckich wsiach, podziwiając przy tym sielankową przyrodę tych terenów. Powoli zaczął zbliżać się wieczór, więc postanowiłem poszukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Idealne do tego, okazały się być spore tereny wolne od zabudowań, za miejscowością Balm, na których mieściły się głównie pastwiska i pola zasiane zbożami. Co ciekawe znajduje się tu również zajazd z parkingiem, stołami i ławeczkami nad samą wodą – kolejna miła niespodzianka dla podróżników. Namiot rozbiłem km dalej za drzewami, aby nie było mnie widać od strony dróżki. Moje miejsce noclegowe okazało się niezwykle ciche, dzięki czemu w nocy mogłem cieszyć się spokojnym snem. Zinnowitz – miasteczko jak z bajki Następnego dnia rano spakowałem sakwy, zjadłem śniadanie nad jeziorem i ruszyłem dalej w moją podróż po wyspie Uznam. Wyjechałem z Balm i skierowałem się nad morze. Po dotarciu nad Bałtyk wjechałem na nadmorską ścieżkę rowerową i przejechałem przez kilka ładnych wsi, aż po około 14 km znalazłem się w Zinnowitz. Miasteczko to od razu skradło moje serce i zaczarowało mnie swoim klimatem, za sprawą nietypowej i przepięknej architektury, którą możecie podejrzeć na poniższych zdjęciach. Prawda, że piękna? po prostu bajkowo 🙂 Jeśli tu będziecie, to obowiązkowo musicie przejść się główną promenadą, wzdłuż której mieszczą się niezwykłe wille i pałacyki, wszystkie na swój sposób oryginalne i z zadbanymi, pięknymi ogrodami – naprawdę jest co podziwiać. Klimat tego miejsca potęguje wszechobecna zieleń w postaci drzewek, trawników, żywopłotów, wspomnianych wcześniej ogrodów, kwiatów i dekoracji oraz biel budynków. Jako ciekawostkę dodam, że bardzo zaskoczyło mnie to, że jest tu zupełnie inaczej niż w naszych polskich nadmorskich miejscowościach. A to dlatego, że nie zobaczymy tu milionów brzydkich, nachalnych i kolorowych banerów reklamowych. Oczywiście, tutaj też znajdziemy reklamy, ale nie rzucają się one aż tak mocno w oczy i jest ich nieporównywalnie mniej niż u nas. To sprawia, że przestrzeń publiczna jest bardzo „czysta” i estetyczna. Następną rzecz jaką zauważyłem, a która dotyczy również innych nadmorskich miejscowości na wyspie Uznam, to stosunkowo mała ilość barów i restauracji z fast foodem. Nie ma tu też takich atrakcji jak: ”małpie gaje”, ”tanie książki”, „rzeczy po 5 zł” itd., których nad polskim morzem jest po prostu pełno. Z tego co widziałem to popularne są tu restauracje oferujące dania rybne, lodziarnie oraz kawiarnie. Bardzo mi się to podoba 😉 Gnitz – Rezerwat przyrody koło miejscowości Lütow Następnym przystankiem na mojej mapie był rezerwat przyrody Gnitz. To właśnie tu udałem się zaraz po zwiedzeniu Zinnowitz, a trasa między tymi miejscami liczy sobie około 8 kilometrów i prowadzi przez świetną asfaltową ścieżkę rowerową. Ściezka rowerowa z Zinnowitz do Lütow Wejściem do samego rezerwatu przyrody Gnitz okazała się wąska gruntowa ścieżka prowadząca w zarośla 😉 Gdyby nie tablica informująca, że to właśnie tutaj jest wejście to nigdy bym się tego nie domyślił. Z czasem ścieżka się rozszerzała, zarośla ustępowały, a przede mną ukazał się rezerwat w całej swojej okazałości. Idąc wyznaczoną dróżką dotarłem do samotnego drzewa, pod którym mieściła się ławeczka dla zmęczonych turystów. Natomiast kilkanaście metrów dalej znajdowała się mała plaża z przepięknym widokiem na zatokę Achterwasser. To właśnie tutaj postanowiłem trochę odpocząć i nacieszyć oczy cudownym krajobrazem i towarzyszącą mu tego dnia pogodą. Po odpoczynku ruszyłem dalej szlakiem i wkrótce napotkałem mały problem. Otóż z początku „płaski” teren rezerwatu zaczął ostro piąć się w górę. Miałem wybór: zostawić rower lub iść z nim (a raczej go pchać). Niestety wybrałem drugą opcję, która kosztowała mnie sporo siły, oj sporo 😀 Dalsza część szlaku, już na górze, prowadziła mnie między drzewami, bardzo stromego i dość niezabezpieczonego klifu, więc jeśli tu będziecie to radzę Wam uważać 🙂 Z góry można podziwiać lepszy widok na zatokę niż na dole. Wkrótce dotarłem do końca trasy, więc zawróciłem. Atrakcja sama w sobie bardzo ciekawa i warta odwiedzenia jeśli będziecie niedaleko Zinnowitz. Po zwiedzeniu parku Gnitz wróciłem w okolice miasteczka Balm, gdzie ponownie rozbiłem namiot na dziko w otoczeniu pięknej przyrody 🙂 To był bardzo intensywny dzień, pełen wrażeń i atrakcji, a także niezwykłych krajobrazów. Przez cały dzień słońce świeciło mocno i dało mi trochę w kość, ale dałem radę i co najważniejsze – czułem niesamowitą satysfakcje z przeżytego w ten sposób dnia 🙂 Cesarskie uzdrowiska – Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin W drodze powrotnej do Polski odwiedziłem jeszcze trzy niezwykłe miejscowości, a mianowicie Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin. To trzy sąsiadujące ze sobą kurorty, które są znane z tego, że kiedyś były cesarskimi uzdrowiskami, w których wypoczywali władcy tegoż kraju. Miasteczka zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest tu czysto, zadbanie, a architektura cieszy oczy. Wszystko dopełnia wszechobecna biel budynków. Ogólnie jest tu podobnie jak we wspomnianym wcześniej Zinnowitz, czyli bajkowo 🙂 Bardzo spodobała mi się tutejsza plaża, która o poranku wyglądała magicznie, a drewniane zejścia na nią tylko dodawały jej uroku. Najbardziej znaną atrakcją w Alhbeck jest z pewnością prawie 300 metrowe molo biegnące w głąb Bałtyku. Przed molo można zobaczyć historyczny secesyjny zegar (widoczny na ostatnim zdjęciu). W Heringsdorf również znajduję się molo, którego łączna długość to ponad 500 metrów. Co ciekawe na jego końcu znajduje się duża restauracja „Ponte Rialto”, więc jeśli chcecie coś zjeść i wypić, a przy tym mieć pierwszorzędną panoramę na wyspę Uznam, to trudno o lepsze miejsce. Jeśli będziecie w Świnoujściu to gorąco polecam odwiedzić te kurorty, ponieważ to przysłowiowy rzut beretem (około 4-5 kilometrów ścieżką rowerową). Naprawdę warto! Nie będziecie żałować 🙂 Ścieżki rowerowe na wyspie Uznam Wyspa Uznam to raj dla podróżników i turystów, których ulubionym środkiem lokomocji jest rower. Ścieżki rowerowe zostały tu wybudowane praktycznie przy każdej bardziej ruchliwej drodze. Z kolei w miejscach gdzie trzeba jeździć ulicą, bo nie ma ścieżek, ruch samochodowy zazwyczaj jest bardzo mały, a często praktycznie wcale go nie ma. Podczas dwudniowej wycieczki po wyspie Uznam wyprzedziło mnie może z kilkanaście aut 😉 Niemcy bardzo chętnie korzystają ze swojej rozbudowanej infrastruktury rowerowej, zwłaszcza nad morzem, gdzie przy każdym zejściu na plażę można zobaczyć dziesiątki, a nieraz i setki pozostawionych rowerów. Ruch w głębi wyspy jest zauważalnie dużo mniejszy, ale i tam można spotkać rowerzystów. Oprócz świetnych ścieżek rowerowych Niemcy zatroszczyli się również o sporą ilość ławek, na których podróżni mogą odpocząć i podziwiać okoliczne krajobrazy. I to nie tylko na głównych i popularnych trasach, ale też na kompletnych „zadupiach”. Za to należy im się duży plus 🙂 Takie ławki można spotkać w bardzo wielu miejscach na całej wyspie Ma ona 17 km długości. Właśnie ze względu na jej krętość przekopano od miasta w latach 1874 – 80 kanał przez wyspę Uznam, przez co skrócono drogę do Szczecina i ułatwiono żeglugę. Długość trasy ze Świnoujścia do Zalewu Szczecińskiego wynosi ok. 9,3 km. Na chwilę obecną stale trwa odbudowa i rozbudowa portu. Wysiłkiem samorządu i z finansową pomocą Unii Europejskiej w Świnoujściu udało się w ostatnich latach stworzyć doskonałe warunki do powszechnego uprawiania turystyki rowerowej. W samej tylko lewobrzeżnej części miasta, ograniczonej terytorialnie przez Świnę i granicę państwową, znajduje się obecnie ponad dwadzieścia kilometrów ścieżek rowerowych, które łączą najważniejsze punkty kurortu – śródmieście, port, dzielnicę nadmorską i przejścia graniczne z niemieckimi miejscowościami Ahlbeck i Garz. Natomiast w administracyjnych granicach Świnoujścia mieści się przeszło sto kilometrów szlaków rowerowych, czytelnie oznakowanych zgodnie z międzynarodowymi standardami. Na wyciągnięcie ręki jest ponadto doskonała infrastruktura rowerowa niemieckiej części wyspy Uznam. Wszystko to sprawia, że wyprawy na dwóch kółkach można precyzyjnie dostosować zarówno do swoich zainteresowań, możliwości czasowych, przygotowania kondycyjnego, jak i stopnia opanowania techniki jazdy na rowerze.
Turystyczny zgrzyt na wyspie. Za spacer po niemieckiej stronie trzeba słono zapłacić. Opłata uzdrowiskowa po niemieckiej stronie Uznamu wzrasta o 1,20 euro i wynosi już 3,90 euro od osoby. Przy obecnym kursie euro to aż ponad 18 zł. Fot. Dariusz GORAJSKI. Spacer po plaży czy wycieczka, nawet kilkugodzinna, mieszkańców Świnoujścia
Domy i apartamenty wakacyjne Nasze kierunki wakacyjne Spraw sobie najlepszy prezent pod słoncem: kilka dni naprawdę zasłużonego wypoczynku. Ceny nigdy nie były bardziej przystępne. Skorzystaj z naszych promocji, np. zniżki Last Minute. Wybieraj spośród 35 tysięcy ofert domów i apartamentów w 27 krajach. Oferta specjalna - Last Minute Marzą się Wam wakacje, na które Was stać? Sprawdźcie nasze promocje i zarezerwujcie wakacje z rabatem, który najlepiej pasuje do Waszego stylu życia: Last Minute, First Minute lub inną zniżką. Home Polska Przewodnik Najpiękniejsze trasy rowerowe w Polsce Najpiękniejsze trasy rowerowe w Polsce Poleca Paweł - miłośnik dwóch kółek Wycieczki rowerowe są nie tylko bardziej przyjazną dla środowiska i zrównoważoną alternatywą dla podróży samochodami i autobusami, ale oferują również wiele innych korzyści oprócz czystego sumienia: z jednej strony łączą zwiedzanie z aktywnością fizyczną, dzięki czemu stajemy się zdrowi, piękniejsi i szczęśliwsi. Z drugiej strony, ścieżki rowerowe prowadzą przez wspaniałe wioski i miasta, dzięki czemu można zobaczyć znacznie więcej niż przejeżdżając po prostu obok nich. Jeśli cenisz sobie oznakowane i dobrze przygotowane ścieżki rowerowe, powinieneś trzymać się europejskich długodystansowych tras rowerowych w Polsce. Poza nimi trzeba się liczyć z gorszymi warunkami drogowymi, ale gdy mimo wszystko zdecydujecie się zboczyć z oznakowanej trasy, będziecie mogli odkryć jeszcze więcej magicznych zakątków Polski i to z dala od tłumu TREŚCI Trasa rowerowa Bałtyk-Adriatyk Velo Baltica – trasa rowerowa wzdłuż Morza Bałtyckiego Green Velo Wiślana trasa rowerowa Gronowo-Kostrzyn nad Odrą Blue Velo – Odrzańska Trasa Rowerowa Szlaki rowerowe na wyspie Wolin Sieć ścieżek rowerowych wokół Gdańska Szlak Stu Jezior EuroVelo 2 – rowerowy szlak stolic Trasa rowerowa Bałtyk-Adriatyk Trasa rowerowa EuroVelo 9 jest czasami nazywana Szlakiem Bursztynowym, ponieważ biegnie starymi szlakami handlowymi z Morza Bałtyckiego w Polsce do chorwackiego wybrzeża Adriatyku. W sumie ta długodystansowa trasa rowerowa w Europie ma ponad 2000 km i przebiega przez sześć krajów. W Polsce zaczyna się w Gdańsku i biegnie wzdłuż Wisły w kierunku południowym. Dzieli odcinek trasy z EuroVelo 2, tzw. trasa stołeczna. W drodze z północy na południe do granicy z Czechami odwiedzisz takie miejsca jak miasto uniwersyteckie Poznań, Gniezno - średniowieczne centrum kulturalne i polityczne, Wrocław z pięknym rynkiem i gotyckim ratuszem, a także mniejsze miejscowości takie jak Grudziądz czy Inowrocław. Trasa jest stosunkowo płaska, dzięki czemu nadaje się dla początkujących i Baltica – trasa rowerowa wzdłuż Morza BałtyckiegoDługodystansową trasą rowerową jest EuroVelo 10, która prowadzi wokół całego Morza Bałtyckiego przez około 9 000 km i przez dziewięć krajów. Szczególną atrakcją polskiego odcinka trasy jest Mierzeja Wiślana, która oddziela Zalew Wiślany i Żuławy Wiślane od Bałtyku. Jest popularnym celem wycieczek na Pomorzu, rezerwatem przyrody dla ptaków porośniętym gęstym sosnowym lasem. Od strony lądu można zwiedzić miasto Frombork z katedrą, w której znajduje się grób Mikołaja Kopernika. Kolejne przystanki po drodze można zrobić w pięknym Gdańsku czy Sopocie, który ze swoim molo, deptakiem Monciak i pięknymi kamieniczkami jest również idealnym miejscem na dłuższy pobyt na pięknym wybrzeżu Velo Przez Frombork przebiega również szlak Green Velo o długości 2000 km po wschodniej Polsce. Jedziesz dalej do Lidzbarka Warmińskiego, gdzie możesz zwiedzić zamek o tej samej nazwie z czasów zakonu. Miłośnicy historii powinni wybrać się na wycieczkę do klasztoru we wsi Wigry i barokowego Tykocina z zamkiem i Wielką Synagogą. Ogólnie rzecz biorąc, Green Velo to ścieżka rowerowa, która łączy ze sobą wiele historycznych miejsc. Na przykład Sandomierz zachwyca bardzo dobrze zachowanym centrum miasta z XIV - miejsce warte zobaczenia podczas trasyWiślana trasa rowerowaW Sandomierzu jest również połączenie z Wiślaną Trasą Rowerową. Prowadzi z Gdańska, wzdłuż Wisły do Warszawy, dalej do Krakowa aż do Beskidów (do Wisły). Jednak duża część trasy jest nadal w fazie planowania. Pod względem krajobrazowym wycieczka szlakiem Wisły jest bardzo ciekawa, gdyż rzeka ta nie bez powodu dała nazwę ostatniej wielkiej epoce lodowcowej w Europie „Zlodowacenie Wisły”: to tutaj przebiegała największa rozpiętość nad Odrą Europejska trasa rowerowa R1 prowadzi przez 659 km z Gronowa na granicy z Kaliningradem do Kostrzyna nad Odrą. Trasy rowerowe są bardzo dobrze oznakowane i w dobrym stanie. Łączą one bardzo różne krajobrazy, takie jak bieg Wisły i Zalew Wiślany na wybrzeżu Bałtyku, biegną przez łąki, pola i lasy, a także dają wgląd w historyczne miejsca, takie jak Chełm, Kwidzyń z pięknym zamkiem i Elbląg, skąd można wyruszyć na wycieczki rowerowe po Pojezierzu Mazurskim. Blue Velo – Odrzańska Trasa RowerowaBlue Velo, zwana także Odrzańską Trasą Rowerową, to obok Green Velo i Wiślanej Trasy Rowerowej jeden z największych projektów długodystansowych ścieżek rowerowych w Polsce. Powinien obejmować łącznie 1000 km i przebiegać wzdłuż Odry od granicy czeskiej w Bohuminie na północ do jej ujścia w Świnoujściu. Trasa nadaje się szczególnie dla miłośników przyrody, ponieważ łączy różne obszary chronione, takie jak Park Narodowy Doliny Dolnej Odry i Park Narodowy „Ujście Warty”. Trasa prowadzi również do Szczecina, Wrocławia, Opola i Raciborza z pięknym w Parku Narodowym Doliny Dolnej OdrySzlaki rowerowe na wyspie WolinJeśli szukasz ciszy i spokoju podczas wycieczki rowerowej, na wyspie Wollin znajdziesz to, czego szukasz. Znajduje się na wschód od wakacyjnej wyspy Uznam, ale jest znacznie mniej zatłoczona. Z Międzyzdrojów można przejechać przez Wisełkę okrężną trasą przez serce Wollinskiego Parku Narodowego. W Bałtyckim Parku Miniatur można również podziwiać małe repliki słynnych budowli z regionu Morza Bałtyckiego. Świnoujście będzie dobrą bazą wypadową do zwiedzania Zalewu Szczecińskiego, a także idealnym miejscem na spacery ścieżek rowerowych wokół GdańskaW ostatnich latach wokół miasta powstała dobrze rozwinięta, gęsta sieć ścieżek rowerowych, która zaprasza na jednodniowe wycieczki po okolicach Gdańska. Można jechać wzdłuż wybrzeża Zatoki Gdańskiej na Półwysep Helski, który słynie z pięknych piaszczystych plaż i wbija się 34 km w głąb morza. Wielu turystów przyciąga też tutaj fokarium. Można również podążać trasą Motławy z Gdańska do Tczewa po dobrze oznakowanych i piękne piaszczyste plażeSzlak Stu JeziorŚcieżka rowerowa Stu Jezior biegnie nieco dalej na południe niż Nadwarciański Szlak Rowerowy. Ścieżka rowerowa prowadzi drogami wiejskimi i polnymi przez tereny jezior i lasów między Szamotułami a Międzychodem, gdzie łączy się z europejską trasą rowerową R1. Jest oznaczony czarnym paskiem i dobrze oznakowany. Liczne jeziora po drodze zachęcają do krótkich przerw w malowniczych 2 – rowerowy szlak stolicTak zwany szlak stołeczny w Polsce ma długość około 1200 km i prowadzi z Kostrzyna nad Odrą do Białowieży na granicy z Białorusią. Białowieski Park Narodowy chroni ostatnią nizinną puszczę w Europie, w której nadal żyją żubry. Po drodze przejedziesz przez miasta takie jak Poznań, Włocławek z katedrą i Warszawę, w której również warto przystanąć na dłużej, aby odwiedzić przynajmniej te najbardziej kluczowe miejsca w stolicy. Żubry w Białowieskim Parku Narodowym Inspiracje Destynacje - pomysły na ciekawy urlop Artykuł Jeszcze więcej pomysłów na wakacje v_QROd5b9E1BBip0BMF4d0CVNjXWru-HFEKUMvZ2uH4=.html
. 239 115 132 55 493 31 242 378

trasy rowerowe na wyspie uznam